|
Autor |
Wiadomość |
Tomekk
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
|
Wysłany:
Czw 12:28, 15 Wrz 2005 |
|
Żona w czasie stosunku pyta się męża:
- A jeśli urodzi nam się dziecko, to jak damy mu na imię?
Mąż bierze prezerwatywę i robi jeden supełek, drugi, trzeci, po dwudziestym mówi:
- Jeśli się stąd wydostanie, to nazwiemy go MacGaywer.
W małżeńskim łożu namiętna scena erotyczna, nagle rozlega się głośne pukanie do drzwi wejściowych. Przerażona kobieta krzyczy:
- Jezus Maryja, to mąż!!!
Mężczyzna nie zwlekając wskakuje pod łóżko. Po dłuższej chwili, absolutnej ciszy wychodzi z pod łóżka, siada na jego skraju, wzdycha, ociera pot z czoła i mówi:
- Ehhhh, kochana żono, oboje mamy zszargane nerwy...
Syn pyta ojca:
- Tato co to jest wirtualny seks?.
Ojciec:
- Odpowiem ci na przykładzie:
Pyta córki:
- Jadźka dałabyś arabowi za 10 000$?
- No pewnie!
Pyta żony:
- Zośka dałabyś murzynowi za 10 000$?
- No oczywiście.
Pyta dziadka:
- Dziadek dałbyś obcemu dupy za 10 000$?
- No jasne że by dał!
- Widzisz synu to jest tak, wirtualnie w domu mamy 30 000$, a realnie tylko dwie k***y i pedała.
Na plaży w Kalifornii spotykają się dwie pchły. Jedna z nich trzęsie się i jest strasznie przemarznięta.
- A czemu się tak trzęsiesz?
- A bo przyjechałam tu w wąsach motocyklisty i strasznie mnie przewiało.
- To na drugi raz zrób tak jak ja: Skaczę sobie na lotnisko, upatruję jakąś stewardessę, wskakuję jej pod spódniczkę, wchodzę pod majteczki i całą podróż śpię w przytulnym i ciepłym "lasku".
- OK tak zrobię następnym razem.
Spotykają się na drugi rok i sytuacja się powtarza, tamtą pchłę trzepie znów z zimna.
- I co nie skorzystałaś z moich rad?
- Zrobiłam dokładnie tak jak mówiłaś, poskakałam na lotnisko, upatrzyłam stewardessę, wskoczyłam jej pod spódniczkę pod majteczki znalazłam ciepły przytulny lasek i zasnęłam. A jak się obudziłam byłam w wąsach motocyklisty.
Córeczka pyta mamę:
- Co to jest impotencja?
- Hmm... widzisz... to jest tak, jakbyś chciała grać ugotowanym makaronem w bierki.
Wraca syn późno do domu, a tu ojciec na progu się wydziera, że za późno wrócił. Na to syn, że miał właśnie swój pierwszy raz.
- No to chodź, synu, masz tu wódkę - napij się, papierosa - zapal
sobie i siadaj!
Syn:
- Napić się - napiję, zapalić - zapalę, ale siadać nie będę!!
- Dzieci, co jest najprzyjemniejsze na świecie?
- Wakacje!
- Święta!
- Wycieczka!
- Imieniny!
A Jasiu mowi:
- Pogrzeb!
Pani zbaraniała:
- Jasiu, czemu pogrzeb?
- Ja nie wiem proszę pani, ale kiedyś mamusia powiedziała do tatusia - pogrzeb stary, pogrzeb, to tak przyjemnie! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Tomekk
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
|
Wysłany:
Czw 12:30, 15 Wrz 2005 |
|
Pani w szkole pyta dzieci o ich zwierzątka, przychodzi do Jasia:
- Jasiu masz może pieska?
- Mieliśmy kiedyś psa, proszę pani ale go zabiliśmy, bo ja mięsa nie jadłem, ojciec nie jadł i matka tez nie, a dla jednego psa nie będziemy kupować.
- Jasiu to straszne, a kotka nie masz?
- Mieliśmy też i kotka, ale go zabiliśmy bo ja mleka nie piłem, ojciec i matka tez nie, a dla jednego kota nie będziemy mleka kupować.
- Jasiu co ty mówisz, przyjdź jutro z mamą!
- Miałem kiedyś mamę, ale się jej z tatą pozbyliśmy, no bo ja jeszcze nie bzykam, tata juz nie może a dla sąsiada to nie będziemy trzymać
Telewizja radziecka kręci film o dobroci Stalina.
Do Stalina podchodzi dziecko:
- Wujek! Daj cukierka!
Stalin:
- Spierda***!
W tym momencie kamera najeżdża na wielką planszę z napisem:
A MÓGŁ ZABIĆ !
Młody hipis wsiada do autobusu i zauważa młodą i bardzo ładną zakonnicę.
Siada więc koło niej i pyta czy nie chciała by z nim uprawiać seksu.
- Nie! - odpowiada zakonnica. - Jestem poślubiona Bogu. - Wstaje i
zmieszana wysiada na następnym przystanku.
Kierowca autobusu, który słyszał całe zamieszanie odwraca się i mówi:
- Jeśli naprawdę chcesz się z nią przespać to mogę ci powiedzieć jak.
- Nawijaj! - odpowiada hipis.
- Ona codziennie chodzi o północy na cmentarz na nocne modlitwy. Wystarczy,
że ubierzesz się w białą szatę z kapturem, obsypiesz brodę fluorescencyjnym
proszkiem, wyskoczysz znienacka i powiesz, że jesteś Bogiem!.
Tak też hipis zrobił. Przebrał się, wyskoczył zza na nagrobka i powiedział,
że jest Bogiem i chce się przespać z zakonnicą.
Zakonnica zgodziła się bez gadania ale poprosiła żeby był to stosunek
analny, bo musi ona pozostać dziewicą. Hipis zgodził się a gdy skończył
zrzucił kaptur i krzyknął:
- Ha, ha, jestem hipisem!
- Ha ha! - krzyknęła zakonnica. Jestem kierowcą autobusu!
Jedzie sobie młode malżenstwo samochodem. Przejezdzają obok "tirówek".
Żona pyta:
- Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane?
- Robią ludziom przyjemności za pieniądze.- A dużo można na tym zarobić
- Oj, bardzo dużo, kochanie.
- To może i ja bym stanęła? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne... Mąż unosi brwi ze zdziwienia:
- No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja też się zgadzam.
- A co musze zrobić? - pyta żona.
- Stan tu, ja stanę 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz"stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, ze musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie.
- Ok.
Żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się samochód. Żona podchodzi, a kierowca pyta:
- Ile?
- Stówa.
- Ale ja mam tylko siedem dych.
- Pan poczeka, musze porozmawiać z menadżerem.
Żona biegnie do męża i pyta:
- Józek, ale on mówi, ze ma tylko 70. Zrobić to?
- Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za 70 to mu weźmiesz do ręki. Żona biegnie z powrotem i mówi, ze zrobi ręka za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga interes... oczom żony ukazuje się Instrument długi aż do kolan klienta. Żona wytrzeszcza oczy i mówi:
- Musze porozmawiać z menadżerem.
Biegnie zdyszana do męża i wola:
- Józek, nie bądź świnia, pożycz mu te trzy dychy! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Tomekk
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
|
Wysłany:
Czw 12:30, 15 Wrz 2005 |
|
Mężczyzna na plaży zachodzi do stanowiska ratowników.
- Panowie ratownicy, nie macie przypadkiem zapałek?
- Proszę oto zapałki. Daj Pan papierosa, zapalimy.
- Proszę bardzo - mężczyzna częstuje ratowników papierosami.
Zapalają, przez chwilę delektują się aromatem tytoniu.
- Jak leci, panowie? Jakie nastroje? - pyta.
- No, tak sobie. Pracujemy pomalutku...
- Lato w tym roku okropnie gorące, oddychać nie ma czym...
- Strasznie. Spaliliśmy się przy tej robocie od tego cholernego
słońca, upały, upały... Koszmar!
- A płacą chociaż dobrze?
- Żartujesz Pan? Ledwo można związać koniec z końcem...
- Taa i te ceny złodziejskie...
...
...
...
- Taa. Ciężko. Ale chłopaki, przyszedłem do Was w konkretnej
sprawie. Przykro mi, że i ja wam głowę zawracam, ale tam, gdzie
ta zielona boja, teściowa mi się topi... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Tomekk
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
|
Wysłany:
Czw 12:30, 15 Wrz 2005 |
|
Facet siedząc w kawiarni zauważył, że dziewczyna siedząca
naprzeciwko nie ma majteczek.
Nie czekając długo - ściągnął but i skarpetkę i zaczął panienkę pieścić pod stołem gołą stopą.
Nie napotykając zaś sprzeciwu - posunął się w pieszczotachdo ekstremum.
Po tygodniu wszelako poczuł silne pieczenie w dużym palcu u stopy. Na tyle silne, że zmuszony był udać się do lekarza.
- Nie da się ukryć, ma pan rzeżączkę palucha - stwierdził pan doktor przeprowadziwszy odnośne badania.
- Jak to, rzeżączkę palucha?! Niemożliwe, panie doktorze, nie ma czegoś takiego! - wykrzyknął facet zdumiony.
- Prooooszę paaaana, my, lekarze, spotykamy się z najdziwniejszymi przypadkami. Nie dalej jak godzinę temu miałem tu pacjentkę... Nie zgadłby pan, gdzie miała grzybicę stóp...
===
Do cichego seks shopu z trzaskiem otwieranych drzwi wpada facet z pakunkiem pod pachą i wrzeszczy do sprzedawcy:
- Coś mi pan tu sprzedał ? Miała być gumowa kobieta, a jak ją nadmuchałem to okazało się, że ma fiuta.
- Nie może być - mówi sprzedawca - proszę pokazać towar.
[....................]
- Panie, jak ma nie mieć fiuta jeśli nadmuchał ją pan wewnętrzną stroną do wierzchu? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Tomekk
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
|
Wysłany:
Czw 12:31, 15 Wrz 2005 |
|
Hans stoi nad przepascią, koło niego kolejka Żydów. Hans mówi do pierwszego w kolejce:
- Ty ! Lewa noga w bok, prawa ręka do przodu, ....skaczesz !!!! - Żyd skoczył... Hans mówi do następnego:
- Teraz Ty !. Obie ręce do góry, prawa noga do przodu, .......skaczesz !!!! I tak po kolei każdego w różnych konfiguracjach zmuszał do skakania w przepaść... Za moment przybiega Dietrich i krzyczy:
- Hans, chodz szybko telefon do Ciebie !!! Hans na to:
- Nie mogę, gram w tetris....!
--
Trzech ludożerców umówiło się w sobotę na grila. W sobotę dwóch już rozpala ogień: - Pierwszy piecze smakowite kobiece udko - Drugi przyniósł duże i muskularne męskie ramię z łopatką. W końcu nadchodzi też trzeci kanibal, niesie urnę z prochami.
- Coś Ty przyniósł??? A gdzie mięsko??? - pytają koledzy.
- Ja mam dietę, dzisiaj tylko GORĄCY KUBEK.
--
-W pewnej małej angielskiej mieścinie był sobie ksiądz, który oprócz obowiązków duszpasterskich, lubił hodowle drobiu. Któregoś jednak dnia księdzu zginął kogut. Początkowo ksiądz myślał, że kogut po prostu uciekł, jednak minął jakiś czas, a koguta nie ma. Ksiądz zmartwił się doszedł do wniosku, że mu ukradziono koguta. Po niedzielnej mszy, kiedy wierni zbierali się już do wychodzenia, ksiądz ich powstrzymał:
- Mam jeszcze jedną, bardzo wstydliwą sprawę do załatwienia.
(W tym miejscu należy wyjaśnić, że po angielsku słowo cock znaczy kogut, ale możeteż oznaczać męskiego członka).
- Chciałbym spytać, kto z tu obecnych ma koguta?
Wszyscy mężczyźni wstali.
- Nie, nie - to nieporozumienie. Może spytam inaczej, kto ostatnio widział koguta?
Wszystkie kobiety wstały.
- Oj, nie, to też nie o to chodzi, może wyrażę się jeszcze jaśniej, kto ostatnio widział koguta, który do niego nie należy?
Połowa kobiet wstała.
- Parafianie - nie rozumiemy się, spytam, wprost - kto widział ostatnio mojego koguta?
Wstał chórek chłopięcy, ministranci i organista... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Tomekk
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
|
Wysłany:
Czw 12:32, 15 Wrz 2005 |
|
Na środku oceanu spotykają się trzy rekiny. Jeden z nich mówi:
- Psiakrew, zżarłem jednego Francuza. Był taki wyperfumowany, że do tej pory czkam wodą kolońską.
Drugi na to:
- To jeszcze nic. Ja, zjadłem jakiegoś Rosjanina, chyba to był generał, bo do tej pory w brzuchu dzwoni mi jakieś żelastwo. Te jego medale tak brzęczą, że ryby płoszę...
A trzeci rekin mówi:
- To jest wszystko nic, koledzy! Ja zeżarłem tydzień temu jakiegoś polskiego posła, taki miał pusty łeb, że do tej pory nie mogę się zanurzyć... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Tomekk
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
|
Wysłany:
Czw 12:33, 15 Wrz 2005 |
|
Przychodzi facet na pocztę:
- Poproszę znaczek za 1,30zł.
- Proszę bardzo.
- Ile płacę? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Tomekk
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
|
Wysłany:
Czw 12:34, 15 Wrz 2005 |
|
rozmawia dwóch kolegów
- wiesz strasznie sie przejezyczyem ostatnio.
-tak?
-tak, chciałem powiedzieć do żony - nalej mi zupy a powiedziałem - daj mi dupy.
-ooo no faktycznie, wiesz ja też się ostatno przejęzyczyłem
-jak?
-chciałem powiedzieć - ugotuj mi obiad - a powiedziałem - spierdoliłaś mi całe zycie ty stara kurwo.
Żona do męża:
- Kochanie, rżniesz mnie jak zwykłą dziwkę. Powiedziałbyś chociaż ze dwa słówka.
- Wyżej dupe!
co mają współnego stringi z piłą mechaniczną>?
chwila nieuwagi i palce wpizdu!
Anglik, Szkot i irlandczyk uciekają przed policją, w oddali ujżeli opuszczony stary dom, postanowili się w nim ukryć. Po wejściu do domu na podłodze znależli trzy puste worki. Każdy z nich ukrył się w jednym z worków. Do domu wkroczyła policja, jeden z policjantów zainteresował się workami i postanowił sprawdzić co w nich jest. Podszedł do pierwszego worka,w który ukrył się Anglik, kopnoł a z wnętrza usłyszał: "hał hał" pomyślał, że siedzi tam jakiś pies i zostawił. To samo zrobił z drugim workiem, w którym ukrył się Szkot z wnętrza usłyszał: "miał miał", ten worek też zostawił i podszedł do trecieg, w który ukrył sie Irlandczyk, kopnoł a z wnetrza usłyszał: "Ziemniaki ziemniaki"
70 sposobów na zadowolenie kobiety:
-69 i spacer po sklepach
Hitler i Bormann stoją przed mapą i planują ważną akcję. Wchodzi Stirlitz z pomarańczami, wyciąga aparat fotograficzny, robi zdjęcia mapy i wychodzi. Hitler zdziwiony pyta Bormanna:
- Kto to był?
- Stirlitz, radziecki szpieg.
- Czemu go nie aresztujesz?
- Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.
Trwa proces o zabójstwo. Oskarżona jest piękną, młodą kobietą. Adwokat rozpoczyna mowę obrończą, podprowadza oskarżoną przed oblicze sądu, podciąga rękaw jej bluzki i demonstrując jej piękną rękę pyta:
- Wysoki Sądzie i Wy wszyscy tu obecni! Czy możecie sobie wyobrazić, że ta piękna, kobieca rączka mogła wbić nóż w serce ofiary?
Cała sala: "Nie!"
Adwokat podciąga sukienkę oskarżonej i demonstrując jej zgrabne nogi pyta:
- Wysoki Sądzie i Wy wszyscy tu obecni! Czy możecie sobie wyobrazić, że te piękne nogi mogły przestąpić przez trupa?
Cała sala: "Nie!!!"
Adwokat rozpina bluzkę oskarżonej, bierze jej pierś do ręki i demonstrując ją wszem pyta:
- Wysoki sądzie i Wy wszyscy tu obecni! Czy możecie sobie wyobrazić, by pod tą piękną piersią kryło się okrutne serce zabójczyni?
Cała sala: "NIEEEE!"
Adwokat:
- Skończyłem już, Panie Sędzio.
Sędzia:
- Dziękuję, ja także... ale to nie odnosi się do sprawy.... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Tomekk
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
|
Wysłany:
Czw 12:36, 15 Wrz 2005 |
|
Jedzie gość ciężarówką, przed nim wiadukt. Ciężarówka niestety nie zmieściła
się i utknęła pod wiaduktem. Typ nie wie za bardzo co tu zrobić - dzwoni na
policję. Po jakimś czasie przyjeżdża radiowóz, wysiada policjant, obchodzi
ciężarówke wkoło 3 razy, przygląda się jakiś czas, po czym mówi:
-No i co? Ugrzężliśmy?
Na co kierowca:
-Nie, kurwa wiozłem most i mi benzyny zabrakło! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Tomekk
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
|
Wysłany:
Czw 12:37, 15 Wrz 2005 |
|
Tato! Tato! - wołają dzieci - Możemy sprzedać trochę twoich butelek po piwie i kupić chleb?
- Jasne... Ech... - rozrzewnił się ojciec. - Co wy byście, dzieci, jadły
gdyby nie ja...
Ojciec natrafia na artykuł: "Pół miliona dolarów za kontrakt piłkarski". Po chwili odkłada gazetę i mówi do syna:
- Co tak ślęczysz nad tymi idiotycznymi zadaniami z matematyki? Wziąłbyś lepiej piłkę i poszedł na boisko piłkę pokopać...
Niedźwiedź był strasznym pijakiem i wszystkie pieniądze przepijał. Natomiast zajączek był prawym zwierzakiem. Pewnego razu niedźwiedź widzi zajączka jadącego Fiatem 126 i pyta:
- Skąd to masz?
- Jak się oszczędza to się ma!
Na drugi dzień zajączek jedzie Polonezem Caro i mijając zalanego niedźwiedzia woła:
- Jak się oszczędza to się ma!
Na trzeci dzień zajączek idzie do sklepu, przechodzi przez ulicę, a tu wprost na niego jedzie Porsche 911. Samochód hamuje z piskiem opon, wysiada zalany, jak zwykle, niedźwiedź i mówi:
- Jak się sprzeda butelki to się ma! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Tomekk
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
|
Wysłany:
Czw 12:38, 15 Wrz 2005 |
|
W pewnym mieście zorganizowano zawody w piciu napoju narodowego.
(Teraz mówi komentator na tych zawodach.)
- Proszę państwa na scenę wychodzi zawodnik francuski, będzie pil napój
narodowy Francji tj. wino butelkami. I pierwsza, druga, ..., piąta i złamał
się, złamał się zawodnik francuski.
- Ale na scenę wchodzi zawodnik polski, będzie pil napój narodowy Polski tj.
żytnią butelkami, no i pierwsza, druga, ..., dziesiąta i złamał się, złamał
się zawodnik polski.
- Ale na scenę wychodzi główny faworyt zawodnik rosyjski, będzie pil napój
narodowy Rosji tj. bimber czerpakiem prosto z wiadra. No i pierwszy czerpak,
drugi, ..., piętnasty i złamał się, złamał się czerpak zawodnik rosyjski
będzie pil bimber prosto z wiadra.
Leci sobie samolot, a w nim ludzie różnych nacji.
Nagle coś się psuje i samolot zaczyna spadać.
Pilot ogłosił, że maszynę trzeba odciążyć, więc wyrzucono bagaż.
Samolot wrócił na poprzedni kurs, lecz nie minął kwadrans a znowu
cos nawaliło. Ludzie patrzą po sobie, kto dla ratowania
współpasażerów poświęci się i wyskoczy.
(Konsternacja)
Nagle zrywa się Amerykanin i mówi, że skoro Batman, Superman i Spiderman
to Amerykanie to on też może być Hero, po czym wypił z barku
cala Whisky, przeleciał wszystkie blondynki i z okrzykiem
"FOR UNITED STATES!!!" wyskoczył.
Wszystko wróciło do normy, ale zaraz wszystko się powtórzyło
Tym razem podniósł się Francuz i mówi, że skoro Amerykanin mógł
to on też. Wypił wszystkie czerwone wina jakie były w barku,
przeleciał wszystkie brunetki i z okrzykiem "VIVE LA FRANCE!!!"
- wyskoczył.
Po niedługim czasie sytuacja się powtarza, a wszyscy patrzą na
Polaka. Polak rozejrzał się, powiedział: "Czemu nie?", wzruszył
ramionami, wypił WSZYSTKO co było w barku oraz własne zapasy,
przeleciał WSZYSTKO co się ruszało i z okrzykiem
"NIECH ŻYJE MOZAMBIK!!!"...
...wyrzucił Murzyna.
Jaś podgląda kąpiącą się mamę. Mama wykąpala się, nabalsamowała, stoi naga przed lustrem, klepie się po piersiach i mówi:
-Ojj chłopa, chłopa...
Jaś patrzy, a wieczorem do mamy przychodzi chłop.
Robi więc to samo co mama, a gdy nabalsamował się już stoi przed lustrem, też się klepie i mówi:
-Rowerek, rowerek.
Jasio w szkole po wakacjach miał za zadanie ułożyć rymowany wiersz o miejscu w, którym był na wakacjach:
"Morze, nasze morze,
A w tym morzu dziewczę hoże.
Z dala słychać syren gwizdy,
Woda sięga jej do kolan."
- Ależ Jasiu tam nie ma rymu. - mówi pani.
- Niech się Pani nie przejmuje - odpowiada Jasiu - gdy wody przybędzie, to i rym będzie.
-->Manewry USA - ZSRR. Żołnierze obu armii spotykają się przed manewrami i nawiązują
znajomosci. Dochodzi do wymian roznych fantow. Misza chce amerykanska gume do zucia, George
chce w zamian kalasznikowa.
M: Przeciez jutro manewry nie moge ci oddac karabinu!
G: Przeciez to tylko manewry i tak strzela się slepakami, wezmiesz jakis kij i bedziesz
krzyczal pa..pa..pa.. i wyjdzie na to samo.
M: Masz racje, zgoda.
W dniu manewrow biegnie Misza, zujac gume z kijem w dloniach i strzela:
- Tratach... Tratach...
Patrzy a z tylu nadbiega Wania, pilot Mig-a w nowych Jinsach z rekami rozlozonymi jak
skrzydla i krzyczy:
- BUM!.. BUM! - jak bomby przeciw piechocie. - TRATATATACH - jak dzialka pokladowe Mig-a |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Tomekk
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
|
Wysłany:
Czw 12:38, 15 Wrz 2005 |
|
Stoi dziennikarz pod budką Lotto i robi wywiady. Podjeżdża facet
trabantem, dziennikarz przyskakuje i pyta:
- Co pan zrobiłby z tą wygraną?
Facet myśli i mówi:
- No to wieksze mieszkanie, poloneza...
- A reszta?
- Reszta na PKO.
Podjeżdża facet polonezem. Dziennikarz pyta:
- A co pan by zrobił...?
- No, to jakiś dom, mercedes...
- A reszta?
- Reszta na PKO
Podjeżdża facet merolem 600 SEL. Dziennikarz ponawia pytanie...
- Taaak, no to spłaciłbym urząd skarbowy, potem ZUS...
- A reszta?
- A reszta niech czeka!
--------------------
Dość mocno starsze małżeństwo położyło się wieczorem do łóżka...
Po kilku minutach facetowi wyrwał się głośny pierd...
- Siedem punktów - mówi
Jego żona odwraca się i pyta:
- Co to miało znaczyć??
- To pierdowy footbal... prowadzę 7-0.
Kilka minut później żona puściła głośnego bąka:
- Przyłożenie!!! Jest remis!!!
Po kolejnych 5 minutach gościu znowu głośno wydalił z siebie
gazy:
- HA! Przyłożenie - prowadzę 14-7.
Jego żona od razu odpowiedziała pierdem i mówi:
- I znowu remis!!
Minęło 5 sekund i kobieta puściła "cichacza":
- Strzał z pola, prowadzę 17-14!!
Gościu jest pod dużym napięciem, nie chce przegrać z kobietą...
Skupia się z całych sił, ale bez rezultatu... Widząc, że czas
upływa i porażka coraz bliżej wykonuje heroiczny skurcz mięśni
dolnych części układu pokarmowego,
ale niestety... puściły mu zwieracze i do łóżka zamiast gazu
wyskoczyło małe, rzadkie g...
Żona patrzy na niego i pyta:
- Co to było!!??
Mąż odpowiada:
- Koniec pierwszej połowy - zmiana stron!!
-----------------
Ksiądz podczas kazania dla dzieci mówi (budując napięcie i
chodząc z mikrofonem między dziećmi):
- Tak więc apostołowie byli na pewno trochę przerażeni. A co Wy
byście kochane dzieci zrobiły gdybyście zobaczyły Ducha
Świętego???
Chłopczyk (do mikrofonu z nieskrywanym strachem):
- Chyba bym się zesrał...
-------------------
Trzem facetom zachciało się coś łyknąć.Postanowili iść do sklepu i kupić 0,7.Złożyli się po 10 złotych ,(czyli mieli 30 złotych).Dali to sprzedawcy na flaszkę.0,7 kosztowało 25 złotych, więc ten dał im wódkę i 5 złotych reszty.Ale jeden z facetów mówi do sprzedawcy:-Podziel pan resztę na nas trzech, żebyśmy się nie pobili przy podziale reszty przy wódce.Sprzedawca wziął te 5 złotych , oddał każdemu po 1 zł i zostało mu 2zł .Tak patrzy na nich i mówi –ja was tu podzielę .I schował te 2 złote do swojej kieszeni .Zgadzacie się ? Tak , padła odpowiedź .I szczęśliwi wyszli ze sklepu. Ale jeden mówi;-słuchajcie!Coś mi tu nie gra-każdy z nas dał po 10 złotych. Złotówkę dostał z powrotem, to tak jakby każdy dał po 9 złotych.Jest nas trzech,czyli 3 razy 9 to się równa 27.Sprzedawca wziął 2 złote.To razem 29 złotych.
GDZIE JEST ZŁOTÓWKA ???????????!!!!!!!!!!
----------------
Podjeżdża biznesmen Mercedesem, patrzy a tu Rumun siedzi i smaruje chleb gównem.
Pyta się:
- Rumun, co, bida?
- No, bida...
- To czemu tak grubo smarujesz? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Tomekk
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
|
Wysłany:
Czw 12:40, 15 Wrz 2005 |
|
Czeski kawał:
Spotyka się dwóch czechów. Jeden mówi:
- Słyszałem, że założyłeś kwartet?
- No - odpowiada drugi.
- A ilu was tam jest?
- Ano trzech.
- No jak to trzech?
- Ano ja i mój brat.
- Ty masz brata?
- Nie, dlaczego??
Stado wielkich, dobrych ptaków zbierało się do odlotu. Do ciepłych krajów.
Gdy już wielkie, dobre ptaki miały wzlecieć podfrunęła maleńka ptaszyna.
- Wy sobie odlatujecie, a ja tu zemrę z chłodu.... - westchnął ptaszek.
- Leć więc z nami - zaproponowały wielkie, dobre ptaki.
- Ale wy macie duże skrzydła, a ja maleńkie...
- Gdy ustaniesz w locie, pomożemy ci - odpowiedziały wielkie, dobre ptaki, szykując
się do wzlotu.
- Ale wy macie duże żołądki, a mnie zabraknie pokarmu i umrę z głodu...
- Gdy będzie potrzeba, damy ci jeść - odpowiedziały wielkie, dobre ptaki,
przestępując z nóżki na nóżkę, bo czas odlotu już był przekroczony.
- Ale wy macie...
- A idź kurwa, w pizdu! - odpowiedziały wielkie, dobre ptaki.
I poleciały |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Tomekk
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
|
Wysłany:
Czw 12:42, 15 Wrz 2005 |
|
Facet czeka przed oddziałem położniczym by zobaczyć swego potomka, który właśnie miał przyjść na świat... Siedzi cały w nerwach, nagle drzwi otwierają się i wychodzi lekarz z niosąc dziecko. Podchodzi do faceta i już ma podać mu dziecko, gdy nagle upuszcza je na podłogę. Facet przerażony, lekarz szybko schyla się i podnosi dziecko z takim rozmachem, że uderza nim jeszcze o kaloryfer i parapet. Ojciec dziecka jest już biały z przerażenia a rozbawiony lekarz mówi: - Żartowałem! Zmarło przy porodzie...
– Tato, dlaczego babcia się tak trzęsie?
– Nie gadaj, mały, tylko zwiększaj napięcie.
– Jasiu, nie huśtaj dziadka!
– Jasiu, nie huśtaj dziadka!!
– Nie po to się dziadek powiesił, żebyś go teraz huśtał!!!
– Tato, babcia ciągle siedzi w wannie!
– A mówiłem ci, synu, dolej więcej kwasu! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Tomekk
Administrator
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poniatowa
|
Wysłany:
Czw 12:43, 15 Wrz 2005 |
|
Dzwoni gość do pracy:
- Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty... jestem tak skacowany, że i tak nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.
Szef na to:
- No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę moją żonę, żeby zrobiła mi laskę i potem czuję się doskonale. Powinieneś to wypróbować.
- Hmm… OK spróbuję.
Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.
Szef podchodzi i zagaduje:
- I co, jak działa mój sposób ?
- Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
|